Witam serdecznie i dziękuje za odwiedziny i komentarze. Nadal siedzę w temacie jaj ażurowych. Oto one:
gęsie
kurze:
A na koniec strusie:
I narazie koniec z pyłem i smrodem, wiertarka odpoczywa a ja wracam do szydełka.
Dziękuje za odwiedziny i zapraszam ponownie.
Beatko Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Trudno nie jest tylko trzeba mieć odpowiedni sprzęt i bardzo dużo cierpliwości i czasu. Wydmuszki czasami pękają, wzór nie wychodzi jak by człowiek chciał. A najgorszy jest pył i smród wierconych skorup. Jak masz jeszcze jakieś pytania to proszę na emaila. Pozdrawiam
Piękne jajeczka :) Bardzo mi się podobają, czy trudno jest je w ten sposób zrobić ? Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBeatko Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Trudno nie jest tylko trzeba mieć odpowiedni sprzęt i bardzo dużo cierpliwości i czasu. Wydmuszki czasami pękają, wzór nie wychodzi jak by człowiek chciał. A najgorszy jest pył i smród wierconych skorup. Jak masz jeszcze jakieś pytania to proszę na emaila.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ślicznie wychodzi Ci to wiercenie :) dziękuję za polubienie moich prac na faceboku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu za uznanie, odwiedziny i komentarz. A Twoje prace polubiłam bo są śliczne.
OdpowiedzUsuńMeravigliosi!!!
OdpowiedzUsuńBye, bye Elli
Pięknie się u Ciebie zrobiło, swiatecznie i wiosennnie, :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń